Kolega TS przywiózł z podróży na południe Europy próbkę hiszpańskiej szynki. Rewelacja. W przeciwieństwie do tego, co można dostać w delikatesach i marketach, oryginał był o wiele bardziej soczysty i o wiele mniej słony.
Suszonym/dojrzewającym szynkom nie trzeba wiele - wystarczy nieco zieleniny, parę kropel octu balsamicznego i są świetne. Sfotografowana propozycja przedstawia zgrillowane serrano w takim przybraniu. Inne dobre warianty to dodatek pomidorów (wtedy zamiast octu lepiej pasuje oliwa) lub plasterków świeżej dyni. Bardzo dobre jako przystawka albo podwieczorek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz